sobota, 2 listopada 2013

Chapter 1.


- Pospiesz się zaraz spóźnimy się do szkoły!!- usłyszałam z dołu donośny głos przyjaciółki. Szybko poprawiłam makijaż i zbiegłam na dół. Czekała tam na mnie czerwona już ze złości Stef. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w kierunku szkoły. Znów to dziwne uczucie ogarnęło moje ciało. Znów mnie ktoś obserwuje, jestem tego pewna. Moje nogi automatycznie przyspieszyły, Stef za mną nie nadążała, prawie biegła. Chciałam znaleźć się w szkole jak najszybciej. Nagle tuż przede mną zatrzymał się spory czarny samochód. Z środka wyszedł wysoki, brązowowłosy chłopak. Stanął naprzeciwko mnie, jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Po chwili wpatrywania się we mnie, odezwał się.
- Megan? Megan Scott?
- T-tak to ja, o co chodzi?- spytałam lekko przerażona.
- Jesteś siostrą Logana?
- Tak, a o co chodzi?- spytałam ponownie.
- Możesz mu to przekazać? To bardzo ważne, chcę żeby przeczytał to jeszcze dzisiaj. - Mówiąc to podał mi jakąś złożoną karteczkę.
- Nie możesz mu dać tego sam?
- Nie. Szkoda mi czasu na szukanie tego dupka. Nigdy jakoś go złapać nie mogę.- Dupka?? Logan wcale nie jest Dupkiem!!
- Kogo nazywasz Dupkiem?! Mój brat wcale nim nie jest!- krzyknęłam mu prosto w twarz, co jemu to się chyba nie spodobało, bo zrobił się cały czerwony.
- Nie krzycz kurwa na mnie!! I nie broń tak tego swojego braciszka, on nie jest taki święty jak ci się wydaje!- nie jest taki... to jaki?
- Nie rozumiem o czym mówisz?- cisza. Stef spojrzała na mnie dziwnie. Również była zdezorientowana tą całą sytuacją.- Powiesz o co chodzi?
- Niech Ci braciszek powie.- odparł z chytrym uśmieszkiem na twarzy i po prostu odszedł. Ja i Stef stałyśmy jak wryte, żadna z nas się nie ruszała przez dobrych parę minut. Gdy w końcu się ocknęłam, zerknęłam na zegarek i zobaczyłam godzinę: 9.05. Kurwa! Jesteśmy spóźnione. Pobiegłyśmy szybko do szkoły. Do klasy wparowałyśmy jak poparzone. Oczywiście musimy zostać po szkole za to spóźnienie, ale co począć? Takie życie...
Po lekcjach zaprosiłam Stef do siebie, chciałam sobie z nią posiedzieć, pooglądać jakieś filmy, pogadać do późna. Oczywiście coś się musiało spierdolić. Logan wymyślił, żeby w naszym domu zrobić imprezę, oczywiście protestowałam, ale ten jak zawsze mnie nie posłuchał. Gdy dałam mu tą kartkę którą dostałam od tego chłopaka, jego dobry humorek zmienił się w przerażenie. Po chwili pojawili się pierwsi goście. Razem ze Stef poszłyśmy do mojego pokoju, żeby nie uczestniczyć w tym co działo się aktualnie na dole.  Po jakimś czasie usłyszałyśmy jakieś krzyki i piski, szybko zeszłyśmy na dół by dowiedzieć się o co chodzi. Zauważyłyśmy tylko jak wszyscy wybiegają z domu przerażeni. Nigdzie nie wiedziałam Logana. W domu nie było już nikogo. Zaczęłyśmy go szukać, w domu go nie było. Wyszłyśmy więc na podwórko. Widok, który tam zastałyśmy zszokował nas obie. Stał tam Logan i ten chłopak, którego spotkałam rano. W oczach mojego brata dało się zobaczyć strach , ból i rozpacz. Natomiast chłopak stojący obok patrzył na mnie z chytrym uśmieszkiem. Potem skierował się w moja stronę.
- Ty pójdziesz ze mną.- powiedział, złapał za przedramię i pociągnął za sobą.

-----------------------------------------------------------------------------------
Jeeest!
Dodałam rozdział 1 mimo, że nie było 3 komentarzy, ale po prostu  nie mogłam się powstrzymać i musiałam go dodać. Wiem krótki, ale jeżeli się postaracie i dacie mi 3 komentarze pod tym rozdziałem to następny będzie o wiele dłuższy. A więc do dzieła!
3 KOMENTARZE= NOWY ROZDZIAŁ :D

3 komentarze:

  1. SUPERRRR :) CZEKAM NA NEXTA <3 ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty :)

    Pozdrowienia ;*** Natalia W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Dobrze się zapowiada :)
    Lece czytać dalej
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń