czwartek, 15 maja 2014

Chapter 16.

- Megan, wszystko w porządku ?- do pokoju wszedł Harry. Tylko jemu mogę teraz ufać. To sie nazywa ironia losu. Ci którzy byli najbliżej mnie przez całe życie zawiedli mnie a ci. których na początku nie tolerowałam okazali się całkiem w porządku - mam tu na myśli Harry'ego, chociaż mogę dodać jeszcze Louisa i Nialla.
- Nie, nic nie jest w porządku.- odpowiedziałam mimo, że mój głos załamywał się od napływających do oczu łez. Powoli podszedł do mnie i siadł obok na łóżku. Połozył rękę na moich plecach i zaczął nią zataczać małe kółka.
- Meg... Powiedz co się stało.- w jego głosie słychać było niepewność, powiedział to praktycznie szeptem, tak po woli , że aż przeszły mnie ciarki.
- Stef... ona... ona jest z Loganem.- powiedziałam robiąc przerwy na pociągnięcie nosem co lekko rozbawiło Harry'ego, ale po usłyszeniu całego zdania mina mu zrzedła.
- Ta twoja przyjaciółka?- spytał  zaskoczony.
- Ta...Taak.- spojrzałam na niego po raz pierwszy podczas tej rozmowy, jego ręka wciąż znajduje się na moich plecach.
- Co w tym złego? Nie powinnaś się cieszyć, że twoja przyjaciółka i twój...- mówił, lecz nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Z czego mam się cieszyć? Rozumiem, gdyby to się stało wcześniej, ale nie teraz. Nie teraz kiedy on wplątał mnie w to wszystko, a Stef dobrze o tym wiedziała i mimo to zaczęła się z nim spotykać. Tak nie zachowuje się przyjaciółka. I jeszcze go próbowała bronić.- byłam coraz bardziej wściekła, juz nawet nie chciało mi się płakać, miałam ochotę krzyczeć.- Rozumiesz? Bronić! Widocznie jej na mnie nie zależy.- ostatnie zdanie powiedziałam już ciszej. Harry spuścił wzrok. Zabrał rękę i położył ją na swoim kolanie. Zrobił sie jakiś smutny. Co mu jest?
- Coś się stało?- spytałam zdezorientowana.
- Nic.- odpowiedział bez żadnych emocji, wstał z łóżka i chciał opuścić pokój.
- Harry, co jest? - spytałam ponownie. Nie rozumiem jego zachowania. Zatrzymał się w półkroku i stał tak tyłem do mnie.
- Nie chcesz tu być, prawda?- spytał ciągle odwrócony do mnie tyłem.
- Co? A gdzie miałabym być? Nie mam już domu.- wciąż nie rozumiem o co mu chodzi.
- Przyznaj, że nie chcesz tu być. Po prostu to przyznaj.- wysyczał. Jego zachowanie w tym momencie jest dezorientujące. Powiedziałam coś nie tak?
- Harry, chcę tu być. Co ty wygadujesz?
- Jesteś zła na Logana za to, że przez niego tu trafiłaś. Więc czemu chcesz tu być?- odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie spod przymróżonych oczu.
- Tak jest zła. No bo przyznaj byłbyś z siebie dumny gdyby twoja młodsza siostra została porwana  przez dilera z twojej winy?- znów spuścił wzrok.- Harry, to nie tak, że nie chcę tu być, tylko jestem zła na Logan, bo mógł kupować u kogoś innego i kto wie co by było ze mną wtedy. To nie musiałeś być ty. Chodzi mi głównie o to, że jestem zapłatą za jego grzechy.- podeszłam do niego.- Harry, chcę tu być. Z tobą.- poniósł  wzrok i zaczął wpatrywać się w moje oczy. Nie powiedział już nic, bo złączył nasze usta w pocałunku. Chwycił mnie za biodra, by przyciągnąć mnie do siebie bardziej. Ja natomiast rękami oplotłam go wokół szyi. Delikatnie podniósł mnie przytrzymując moje uda. po czym owinęłam nogi wokół jego bioder. Nasz pocałunek robił się coraz bardziej zachłanny przez  co zaczynało mi brakować tchu. Podszedł do łóżka i powoli mnie na nim położył nie przerywając pocałunku. Jego usta zaczęły powoli przenosić się niżej w kierunku szyi co wywołało u mnie nie małe ciarki na całym ciele. Dłońmi lekko zadarł moją koszulkę do góry. Skóra jego dłoni była szorstka i lekko drażniła mój brzuch gdy Harry przejeżdżał opuszkami palców w kierunku moich piersi. Zbliżał się do nich bardzo powoli, nie byłam pewna czy mu pozwolić na dalsze poczynania. Nigdy nie miałam do czynienia z tak intymnym dotykiem do jakiego zmierzał Harry w tym momencie. Jednak jego dłoń potrafiła spowodować, że moje ciało zastygło i nie byłam w stanie się poruszyć ani nawet nic powiedzieć. Nawet nie zdążyłam się zorientować, kiedy moja koszulka przeniosła się w kierunku mojej głowy a Harry podciągnął moje ręce do góry by umożliwić mu ściągnięcie koszulki z mojego ciała. Gdy koszulka leżałam już swobodnie na podłodze ponownie przyparł ustami do moich i zaczął zachłannie je całować. Przez chwilę walczyliśmy o dominację, lecz moje ruchy nie mogły się równać z ruchami Harry'ego przez co przejął całkowite panowanie nad pocałunkiem. Odruchowo schowałam swoje dłonie w jego bujnych lokach pociągając za nie. W odpowiedzi usłyszałam niskie mruknięcie. Nagle chwycił moje biodra i szybkim ruchem położył się na plecach przez co ja znalazłam się na nim. Moje dłonie ciągle znajdowały się w jego włosach ciągnąc ich końce. Oczy Harry'ego się zamknęły, gdy jedną ręką delikatnie przejechałam po jego torsie docierając do krańca jego koszulki. Już chciałam ją podciągnąć, ale przerwał mi to dzwonek do drzwi.
- Poczekaj.- położył mnie na łóżku i wyszedł z pokoju. Z podłogi podniosłam swoją koszulkę i założyłam ją z powrotem. Wyszłam na korytarz, żeby zobaczyć kto przyszedł. Wiem, że moją ciekawością sobie wcale nie pomagam, ale nic na to nie poradzę. Podchodząc do schodów usłyszałam Harry'ego.
- Co ty tu robisz?- wydawał się być zdenerwowany.
- Przyszedłem sprawdzić czy robisz to o co Cię proszę.- kojarzę ten głos.- Mam nadzieję, że tak.- O mój Boże. To ten co chciał się mnie pozbyć. Nie dał nam spokoju.
- Mam gdzieś co chcesz. Nie zrobię jej nic. Nie jestem taki.- był coraz bardziej zdenerwowany. Wychyliłam się lekko nad barierkami by ich zobaczyć. Ten drugi wyglądał na starszego niż Harry. Był też większej postury.
- Posłuchaj. Moich rozkazów się nie ignoruje. Dobrze wiesz, że wystarczy jedno moje słowo i jest juz po tobie, więc radzę ci posłuchać co mam ci teraz do powiedzenia. Ta dziewczyna ma zniknąć. Rozumiesz? Nie chcę nawet o niej słyszeć. Nie wiem jak to zrobisz i mnie to nawet nie obchodzi, ale ma zniknąć. Bo jeżeli tak nie będzie ja się nią zajmę. A potem z chęcią pozbędę się też ciebie.

----------------------------------------------------------------------------------------
Ehh...
Biedna Meg :(
I jak wrażenia? Akcja powoli się rozwija (bardzo powoli, ale jakoś )
Mam nadzieję, że się podoba. W końcu zaczęło się coś dziać pomiędzy Meg i Harry'm. NIe wiem jak wy ale ja nie mogłam się tego doczekać. Niby nic takiego a w środku skaczę jak mała dziewczynka i piszczę z radości. A co do tego tajemniczego typka co karze pozbyć się Meg to zobaczycie jego postać w Bohaterach.
Ps. Jeszcze chciałam wam polecić bloga mojej koleżanki
Link tutaj -> http://austin-ally-history.blogspot.com/
jak widać jest o Austinie i Ally, ale jest tam również 1D tak więc zachęcam do czytania

3 komentarze:

  1. Jeeeej... JEst kolejny! Skacze do sufitu i cieszę się jak małe pięcioletnie dziecko na haju( o ile tak da się cieszyć :D) Widzę, że wzięłaś ostatnio moje słowa do serducha i nie zawieszasz bloga co również mnie niezmiernie cieszy. Banan nie schodzi mi z mordki :D
    I w końcu scenka Marry <33 Mrr ;p
    Ian jako facet, który chce się jej pozbyć.. ciekawe.. Nie lubię gościa. TAkie ciacho a taki skurczybyk.. Ehh.. mam nadzieję, że Hazza coś wykąbinuje w końcu sprytna bestia z niego :)
    LOVCiAm Cię skarbeczku ;D
    Czekam jak zawsze na nn ;)
    Buuziaki ;*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaaaajeeeeebiiiisteeeee *.* czekam na next !!!! :D supcio piszesz ;*

    OdpowiedzUsuń