poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Chapter 15.

    Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie. Obok mnie leżał Harry i jak zwykle oplatał mnie ręką wokół talii. Próbowałam wstać, ale zacieśnił ucisk. Westchnęłam ciężko.
- Proszę, nie odchodź.- wymamrotał pod nosem i wtulił się w zagłębienie mojej szyi.
- Harry chcę wstać. Nigdzie się nie wybieram. No chyba, że do łazienki. - powiedziałam owijając sobie kosmyk jego włosów wokół palca. Jęknął w moją szyję, ale mnie puścił. Przekręcił się na plecy a ja wstałam z łóżka.
- Dlaczego ty tak wcześnie wstajesz?- spytał ziewając i przeciągając się na łóżku.
- Nie wiem, po prostu jestem już wyspana. - odpowiedziałam wychodząc z pokoju.
    Gdy wróciłam Harry stał na środku pomieszczenia i uśmiechał się do mnie. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
- Wieeesz... Pomyślałem, że może chciałabyś go odzyskać.- powiedział wyciągając zza pleców moją komórkę.
- Naprawdę?- spytałam niedowierzając w jego słowa.
- Naprawdę.- ciągle się uśmiechał.
- Dziękuję.- uwiesiłam się na jego szyi. Zaczął się śmiać.
- Stwierdziłem, że mogę ci ufać.- powiedział gdy go puściłam. Był wesoły, po raz pierwszy tak szczerze odkąd go znam. Szczerze się do mnie uśmiechnął.
- Dziękuję. - szepnęłam.
- Dobrze. Dobrze nie powtarzaj się już.- zaśmiał się i wyszedł z pokoju.
  Zadzwonić? Zadzwonić do rodziców? Najważniejsze pytanie brzmi czy tego chcę. Nie, nie chcę. Na pewno do nich nie zadzwonię. Jest tylko jedna osoba z którą jestem w stanie rozmawiać... Stef.
Wyszukałam kontaktu i wcisnęłam połącz. Odebrała za drugim sygnałem.
- Megan! Boże Megan! Jak ja się martwiłam! Gdzie ty jesteś? On ci coś zrobił? Proszę powiedz, że nic ci nie jest.- zaczęła krzyczeć do słuchawki.
- Stef, spokojnie. Nic mi nie jest.- zaczęłam się śmiać. Wiem to dziwne, ale ta sytuacja mnie bawiła.
- Jak mogę być spokojna? Jesteś gdzieś z tym chłopakiem. Nie dawałaś znać przez tyle czasu. Wiesz jak się martwiłam?- jej głos zaczyna się łamać.
- Stef, nic mi nie jest. Naprawdę. Nie masz czym się martwić.- zaczęłam ją uspokajać.
- Nie wierzę. On ci pewno kazał tak powiedzieć. Tak? Przyznaj się.- teraz była zdenerwowana. Jej humor potrafi się tak szybko zmieniać.
- Co? Nie on mi nic nie kazał. Gdyby nie on to bym z tobą nawet teraz nie rozmawiała.- mój nastrój w tym momencie się zmienił. Jestem zirytowana.
- Gdyby nie on to byś była z nami.- powiedziała wkurzona.
- To prawda, ale co bym wtedy miała? Siedziałabym w domu z rodzicami, którzy się mną nie interesują i bratem, który ćpa. Wow super życie...- powiedziałam z sarkazmem.
- Nie mów, ze było tak źle, bo nie było. Tak, to prawda twoi rodzice rzadko byli w domu, ale cię kochają i Logan też cię kocha.
- Taaa i dlatego mnie w to wkopał?
- Nie wiń go za to. Po prostu nie wiedział w co się wkopał.- Nie wierzę! Czy ona go broni?
- Ty go bronisz?
- Meg, on naprawdę nie chciał.
- Yhym. Możesz mi chociaż wytłumaczyć, dlaczego jesteś po jego stronie a nie mojej. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami.-  nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Stef zawsze była po mojej stronie nie zależnie od sytuacji.
- Meg. Bo... Bo ja i Logan... My zaczęliśmy się spotykać...- wyjąkała. Momentalnie zamarłam. Nie wiedziała co powiedzieć. - Jesteś? - spytała po kilkunastu sekundach ciszy. Moje oczy były szeroko otwarte a usta lekko rozwarte.
- Dlaczego? Dlaczego teraz? Po tym co mi zrobił?- krzyknęłam.
- Meg, ja...- zaczęła.
- Nie, Stef. Nie mogę uwierzyć. Taa, teraz to ma sens. Wiesz co, jesteście siebie warci.- powiedziałam i się rozłączyłam. Usiadłam na łóżku. Schowałam twarz w dłoniach a z moich oczu zaczęły płynąc łzy. Teraz na pewno nie mam po co wracać do Londynu. Nie mam tam już nikogo komu mogę ufać.

-------------------------------------------------------------------------------------
Suprise!!!!
Rozdział niespodzianka!
Nie poszłam dzisiaj do szkoły to napisałam rozdział mimo tego, że nie powinien się tu pojawić.
Pod ostatnim są tylko dwa komentarze. Jestem tym faktem rozczarowana. 
Po prostu przestanę chyba was o to prosić bo nie widzę w tym żadnego sensu.
Z każdym dniem coraz więcej myślę o skończeniu bloga. Po prostu brakuje mi pomysłów.
Jeżeli chcecie, żebym tego bloga dalej prowadziła, dajcie koma. Jeżeli ich nie będzie, bloga też może nie być.
PRZYPOMINAM 1 MAJA! 1 ROZDZIAŁ NA NOWYM BLOGU CONFIDENT!!!

6 komentarzy:

  1. WOW , WOW i jeszcze raz WOW ! Czekam na next'a z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  2. NIEEEEE TYLKO MI TEGO NIE RÓB! NIE WAŻ SIĘ!
    NAWET SIĘ NIE WAŻ ZAWIESZAĆ LUB USUWAĆ BLOGA!

    Rozdział świetny, tylko żal mi jej, jak Stef mogła zrobić coś takiego. Jeju.
    No nic czekam na następny rozdział. I mam nadzieję, że się pojawi.
    BŁAGAM PROWADŹ GO DALEJ, TO CO ROBISZ JEST PIĘKNE.
    a i czekam na 1 rozdział na tamtym blogu już nie mogę się doczekać.
    Weny ;**
    Buziaki :*
    A.

    PS. Jak tam poszły testy gimnazjalne? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeeej twoje komentarze zawsze poprawiają mi humor. :D
      Co do prowadzenia bloga jeszcze pomyślę, a egzaminy... hmmm... nie było najgorzej... :)
      Dzięki wielkie za koma <3 Cieszę się, że komuś się mój blog podoba :**

      Usuń
    2. Do usług kochana. ;*
      no ja mam nadzieję, że się zastanowisz i oczywiście dalej będziesz go prowadzić, bo naprawdę kocham tego bloga i Cb również :*
      A do testów to też uważam, że nie były najgorsze. Chociaż część przyrodnicza była trudna i temat rozprawki taki głupi :D
      A.

      Usuń
    3. No dokładnie, przyrodnicza była dziwna... A rozprawka... ehh... nawet nie wiem czy połowę punktów będę mieć... :P
      Postaram się go prowadzić dalej, ale łatwo nie jest już dzisiaj jestem wykończona, bo przepisuję 2 rozdziały na Confident i napisałam ten. Mam dość...
      Do następnego :***

      Usuń
  3. Swietny *o* czekam na next ! :D nie moge sie doczekac zqjebiscie piszesz !!!!! :*

    OdpowiedzUsuń