niedziela, 2 marca 2014

Chapter 9.


----- Perspektywa Harry'ego -----

Zaraz po obudzeniu się zszedłem na dół, gdzie spotkałem  Zayna. Widząc mnie uśmiechnął się do mnie ciepło. Odwzajemniłem to.
- Jak Megan? -spytał po chwili.
- Lepiej. Ale nadal jest roztrzęsiona. Nie mogę dopuścić by to się powtórzyło. Jutro wyjeżdżamy.- odpowiedziałem szykując sobie kanapki.
- Co?! Gdzie?- podniósł głos, co wywołało u mnie wzdrygnięcie.
- Mówiłem Ci wcześniej, że mam zamiar jechać do Irlandii. I chyba teraz jest na to najlepsza pora. Musimy jechać jak najszybciej, bo nie chcę żeby Taylor dorwał znowu Meg. - wpatrywał się we mnie ze współczuciem w oczach. Uśmiechnąłem się blado, gdy do kuchni weszła Perrie, jak zwykle z wielkim bananem na twarzy.
- Jak Megan ?- spytała mnie. Nie no serio? Znowu?
- Dobrze. - uśmiechnęła się bardziej, co wydawałoby się chyba niemożliwe. Po chwili zajadałem się pysznymi kanapkami. Podczas gdy brałem ostatnią do kuchni weszła Megan.
- Cześć. - przywitała się cicho. Wyglądała na przybitą. Nienawidzę widzieć jej w takim stanie. Zayn z Perrie posłali jej delikatne uśmiechy. Ja natomiast spuściłem głowę, wpatrując się w pusty już talerz. Nie mogę po prostu patrzeć na nią podczas gdy ona tak wygląda. Na ten widok aż kłuje mnie w sercu, mimo że zawsze byłem okropnym dupkiem nie przejmującym się tym co inni myślą. Chyba się zmieniłem... Chociaż wiem, że nie jest to do końca prawdą, bo wtedy na pewno dał bym Meg wrócić do domu a nie wywoziłbym ją jeszcze dalej od rodzinnego miasta. A może to nie chodzi o to... Może ja po prostu nie chcę, żeby ona tam wracała? Sam juz nie wiem...
- Idziemy dzisiaj z Perrie na zakupy, idziecie z nami?- głos mulata wyrwał mnie z rozmyślania. Zdezorientowany popatrzyłem na niego posyłają mu pytające spojrzenie.
- Pytałem czy idziecie z nami na zakupy.
- Aa... Nie, wolę dzisiaj zostać w domu. Megan też zostaje.- odpowiedziałem szorstko. Zayn posłał mi już dzisiaj drugi raz współczujące spojrzenie, co ponownie wywołało u mnie blady uśmiech.Meg tylko skinęła głową, zgadzając się z moimi słowami. Założę się, że nie chce wychodzić po tym co się stało, a ja do teraz nienawidzę się za to, że pozwoliłem jej iść do tej kawiarni. Mogłem się nie zgodzić. Zayn wraz z Perrie opuścili kuchnię zostawiając mnie i Meg samych.
- Meg. Spakuj dzisiaj wszystkie potrzebne Ci rzeczy. Jutro z rana wyjeżdżamy. - powiedziałem wciąż patrząc w pusty talerz uciekając przed  jej wzrokiem.
- Dobrze.- powiedziała cicho wychodząc z pomieszczenia. Wypuściłem ze świstem powietrze z ust wstając z krzesełka z zamiarem pójścia do pokoju by spakować choć kilka rzeczy. W środku była Megan wyciągająca ubrania z komody. Robiła to z wielką niechęcią. Widać, że to wszystko jest dla niej ciężkie. Szczerze nie chciał bym się znaleźć na jej miejscu. Brat, który ćpa i wkopuje cię w takie gówno, rodzice, których praktycznie nie obchodzisz... Może jednak ze mną nie jest jej tak źle? Niee, to chyba nie możliwe, prawie została zgwałcona przez byłego chłopaka i wlecze się ze mną po prawie całej Anglii.
 Zgarnąłem kilka koszulek i spodni, które wrzuciłem do jednej z torb leżących na łóżku. W jednej było już kilka ubrań włożonych przez Megan.
Kilkanaście minut później byliśmy już spakowani. Poszedłem wziąść prysznic, który pomógł mi w oczyszczeniu chociaż na chwilę myśli będące w mojej głowie przez ostatnie kilka godzin. Opuszczając łazienkę zauważyłem, że Megan jak siedziała na łóżku tak siedzi do tej pory. Jestem bardzo ciekawy nad czym ona tak myśli.
- Meg?- spytałem powoli podchodząc do niej. Ocknęła się nagle i spojrzała na mnie.
- Tak?
- Wszystko ok?
- Yhyy...- to zabrzmiała jakoś dziwnie. Jakby się bała? Nie, może to była raczej niepewność.
- Napewno?-dopytywałem przysiadając się do niej.
- Tak.- odpowiedziała już bardziej pewnie, Skinąłem tylko głową i wyszedłem z pokoju. W domu nie było chyba nikogo, bo było cicho, za cicho jak na ten dom. Usiadłem na kanapie w salonie z zamiarem obejrzenia czegoś w telewizji. Trafiłem na jakiś strasznie nudny film, ale nic innego nie było. Przez oglądanie stałem się nieco śpiący, oczy powoli mi się przymykały. Już prawie zasypiałem, gdy usłyszałem otwierające się drzwi, przez które weszli Perrie, Zayn i Niall. Nie dało się ich nie rozpoznać przez śmiechy i rozmowy, które założę się, że słyszała też Megan siedząca na górze.
- Hej! - krzyknęli do mnie wchodząc do salonu.
- Jak było na zakupach?- spytałem ziewając.
- Dobrze, ale widzę, że tobie się chyba lekko przysnęło.- powiedział Niall cicho chichocząc.
- Spałbym gdyby nie wy. Założę się, że było was słychać na końcu ulicy.
- Bardzo prawdopodobne.- odpowiedział Niall ciągle chichocząc.
- Za jakieś pół godziny obiad. - oznajmiła po chwili Perrie. Skinąłem głową. Poszedłem na górę, żeby powiadomić Meg. Wszedłem do pokoju, a jej nie było. Na pewno poszła do łazienki. Usiadłem na łóżku i czekałem, aż wyjdzie. Z nudów zacząłem przeglądać coś w telefonie, gdy dziewczyna pojawiła się w pokoju owinięta tylko ręcznikiem. Przygryzłem lekko wargę na jej widok. Wiedziałem, że ma niezłe ciało, ale że aż tak? Gdy zauważyła mnie leżącego, zaczerwieniła się lekko. Szybko wzięła przygotowane wcześniej ubrania i z powrotem weszła do łazienki.
 Wyszła z niej po jakiś 5-10 minutach, już w pełni ubrana.
- Za chwilę będzie obiad.- powiedziałem wychodząc. Dziewczyna wolnym krokiem ruszyła za mną. Za dole była już pozostała piątka.
Zjedliśmy obiad, po którym zasiedliśmy w salonie zamierzając obejrzeć kilka filmów.
Po obejrzeniu trzech, jak dla mnie nudnych filmów, poszliśmy do pokoju. Ściągnąłem ubrania, zostawiając na sobie tylko bokserki. Położyłem się w łóżku, podczas gdy do pokoju weszła Meg, przebrana już w piżamę. Zajęła miejsce obok mnie, kładąc się plecami do mnie. Chwilę później można było usłyszeć jej spokojny oddech, mówiący że dziewczyna już śpi. Ja męczyłem się jeszcze długo. Natłok myśli nie dawał mi zasnąć. Ciekawe co wydarzy się jutro.

---------------------------------------------------------------------------------------
Hej!
Coś chyba nie wyszło... Egh... Dobra nie ważne.
Długo mnie nie było wiem, ale niestety tak jest w jak się jest w trzeciej klasie :/.
Jeszcze te wszystkie konkursy grrrr...
Dobra. teraz już powróciłam z nowym rozdziałem, a następny pojawi się już w przyszłą sobotę. Tak jak chcieliście nowe rozdziały będą się pojawiać w każdą sobotę.
No to do następnego. :)


4 komentarze:

  1. Cudooo <3 zapraszam do mnie :) http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham *.* kiedy rozdzial? Czekamy :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne. On się w niej zakochuje hihi.
    Czekam na następny
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeej dzięki za komy!!! Cieszę się, że ci się podoba :D
    Ps. Dzisiaj nowy rozdział hehe xd

    OdpowiedzUsuń